Poranny spacer po opustoszałym Poznaniu.
Przyjechałem pociągiem z Szamotuł, przeszedłem się ulicami Poznania łapiąc światło, chmury i budynki. To był dzień Maratonu poznańskiego, więc wiele ulic było zamkniętych i ruch był niewielki.
fot. Wojciech Andrzejewski